środa, 25 lipca 2007

Pozdrowienia z Miami po polsku...

4:30 sobota 21 sierpnia 2007

Ring, ring, ring czas wstać….

Szybko, szybko kąpiel, śniadanko, plecaki na plecy i w drogę najpierw na tramwaj, a następnie na pociąg.
         Nerwowe chwile przeżyć każdy musi. Nie ma to jak stoisz sobie w kolejce, grzecznie rano przed szóstą po bilet, nadchodzi twoja kolej, zakupu upragnionego papierka i co? I nic?!
Przykro mi kasa zamknięta chwilowo „przerwa”.!

6:16 Oł je udało się zdążyliśmy ze wszystkim i siedzimy w pociągu.

Świnoujście nadjeżdżamy....

Godzina 10 z minutami Świnoujście.

Położenie: szerokość geograficzna N 53° 54'
Długość geograficzna E 14° 14'
Mieszkańcy: 41,1 tysięcy
Powierzchnia: 19 723 ha


Świnoujście, jedno z najatrakcyjniejszych miast polskiego wybrzeża, położone jest na północno-zachodnim krańcu Polski. Jest jedynym miastem w Polsce leżącym na kilkudziesięciu wyspach.

Podobno: „Tu zaczyna się Polska”

Jego granice stanowią: od południa Zalew Szczeciński, od północy Morze Bałtyckie, od zachodu granica państwowa z Niemcami, zaś od strony wschodniej gmina Międzyzdroje. To właśnie dzięki swojemu wyjątkowemu położeniu Świnoujście jest miastem o wielu obliczach – z jednej strony ważnym ośrodkiem gospodarki morskiej i bazą marynarki wojennej, z drugiej – popularnym uzdrowiskiem i miejscowością turystyczną.


Mieliśmy szczęście słoneczko świeciło, wiaterek lekko chłodził, a na niebie małe chmurki.
Cóż chcieć więcej Luba, plaża., morze, chłodne piwko w cieniu palm....

Standardowo w tym dniu jak każdy szanujący się turysta wybraliśmy się na świeżutką rybę. Nie ma co nad morzem ewidentnie ryby smakują najlepiej. Bez dwóch zdań!

       Plany na wieczór również były niczego sobie z powodu iż akurat udało nam się zawitać w Świnoujściu w czasie trwania FAMY. Udaliśmy się z mą Lubą do muszli koncertowej by wysłuchać i zobaczyć co i jak na Famie się dzieje. Wszystko było by fajnie bo muzyka ok, atmosfera również, cieplutko także ale małe ale się pojawiło.
Komary. O zgrozo!
       Daliśmy rade może nie całe 30 minut wysiedzieć po czym udaliśmy się do hotelu, po drodze odwiedzając aptekę. Chyba najczęściej odwiedzane w tego wieczoru miejsce przez turystów. Standardowy zakup: środek przeciwko komarom oraz środek po ugryzieniu komarów.

        Niedzielny poranek przywitał nas deszczową pogodą i tak tez wyglądał cały dzień.
Szkoda, palny jakie mieliśmy na ten dzień musieliśmy przełożyć na kolejną wizytę nad polskim morzem.

Powrót.

PKP godzina 17:16 przestało lać i co z tego, czas wracać do domu.

PS. Podziękowania dla Marylki i Marka za super weekend!












Brak komentarzy: