środa, 11 lipca 2007

Spoglądając....

Siedzę w pracy...
... pewnie tak samo jak ponad połowa takich jak ja i po głowie chodzi mi myśl:

„co ja tu do cholery robię?!”

          Bardzo dobrze, że za oknem mamy porę deszczową w wydaniu europejskim to nawet nie tak bardzo mnie zniechęca myśl, że dzieciaki w tym momencie mają wakacje. Nie no jasne wakacje dobra sprawa. Tak sobie poleżeć, pobyczyć się na zielonej trawce w cieniu drzewa, popijając zimne piwko bądź to bardziej kreatywnie spędzić ten czas. A tak pada, a jak nie pada to jest pochmurno i brzydko bleeee.
          Spoglądam w to okno kiedy mój wzrok przestrzeli ekran rozświetlonego furią barw mego 15 calowego monitora i dochodzę do spostrzeżenia, że wszyscy się gdzieś śpieszymy. Cały swój żywo gdzieś podążamy. Bo jak tu nie mieć takich spostrzeżeń jeśli nawet małe bobasy prą na świat z brzuch swego żywiciela jakim jest młoda mama, by poznawać, zdobywać, radować się. A później? Z czasem jest coraz szybciej i szybciej.

Ja sobie posiedzę tu i popatrzę na to z boku.

Jedno jest pewne jak dwa dodać dwa ( cztery ?), ten ogólny pęd sprzyja naszemu rozwojowi.

Może, więc pędźmy?!

O spadła pierwsza kropla deszczu dzisiejszego dnia....

Brak komentarzy: